Marzeniem każdego programisty jest napisanie przełomowego programu, który przyniesie mu popularność, pieniądze i niezależność twórczą. Realia są niestety dużo bardziej skomplikowane. Programowanie jest dziś dostępne dla każdego, a programiści najczęściej wykonują zamówione aplikacje.
Idealna forma
Wykonując zlecenie dla kogoś, każdy chciałby mieć podanych jak najwięcej informacji takich jak:
- wygląd strony lub aplikacji
- informacje techniczne z zakresu działania aplikacji
- język przy użyciu którego ma powstać
- umowy dotyczące praw autorskich i planowanego sposobu wykorzystania aplikacji.
Dzięki dużemu wachlarzowi informacji, programista ma możliwość dokładnego przeanalizowania potrzeb klienta i wykonania dla niego aplikacji, która jest w pełni dostosowana. Takie podejście minimalizuje ilość późniejszych problemów.
Takie zlecenia oczywiście zdarzają się, zwłaszcza w przypadku wykonywania oprogramowania dla dużych spółek prywatnych, które nie chcą psuć sobie reputacji. Pozytywną informacją dla zleceniobiorcy będzie zawsze to, że firma, która jest zleceniodawcą, posiada własnego informatyka. Dobrze zorganizowany człowiek na tym stanowisku prawidłowo wyjaśni potrzeby – nawet jeśli sam nie będzie potrafił wykonać na tyle skomplikowanego projektu.
Przetargi na oprogramowanie
Duża część przetargów powstaje z inicjatywy urzędów, które są zmuszane do bycia bardziej przystępnymi dla obywateli. Jest to bardzo dobra idea, jednak z wykonaniem bywa tutaj nieco gorzej. Na stanowisku informatyka jest często osoba, która nie jest mocno zaawansowana w temacie. Przy tym trzeba pamiętać, że pracownicy urzędów mają pracę pewną, ale przy okazji niezbyt dobrze płatną. Taki stan rzeczy sprawia, że żaden szanujący się informatyk nie podejmie się pracy w takim miejscu. Zlecenia od urzędów są z pewnością pewne pod względem finansowym, ale porozumienie się w kwestii szczegółów może okazać się bardzo frustrujące.
Żeby nie było problemów
Kwestie sporne pojawiają się zwykle w przypadku, gdy nie są dokładnie opisanie wszystkie szczegóły. Bywa tak z wielu względów, ale najczęściej prowadzi do jednej sytuacji. Zleceniodawca chce, żeby oprogramowanie zostało przeprogramowane, programista nie chce tego zrobić, bo w końcu wykonał pracę według opisu. Takie spory potrafią się kończyć problemami z płatnością oraz rozwiązywaniem nieporozumienia na sali sądowej. Warto mieć na uwadze, że w pierwszej kolejności trzeba dokładnie poznać potrzeby zleceniodawcy, może to pozwolić uniknąć dużej ilości stresu.